o komunikacji, możemy mówić, porozumiewać się, ale nie umiemy się ze sobą komunikować, nie możemy się zrozumieć, wczoraj 2x oglądałem i nadal jestem nim zachwycony

nie znalazłam żadnego przesłania, bardzo się zawiodłam, stanowczo za długi....

Zgadzam się z Gom3z że to film o niezdolności ludzi do porozumienia się między sobą, braku umiejętności zrozumienia uczuć innych i postawienia się w ich sytuacji, egoizmie. Film mi się podobał, taka mocno podrasowana telenowela. Film efektywnie oddziałuje na emocje widza. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Jednak sam temat wydaje mi się dosyć banalny. Chyba większość ludzi zdaje sobie sprawę że ludzie nie umieją się między sobą dogadać. Najmniej sensowna ( chociaż najbardziej mi się podobała) wydaje mi się historia głuchoniemej Japonki. To chyba oczywiste że taka dziewczyna będzie miała problemy w kontaktach z innymi ludźmi. Bardziej oryginalne byłoby pokazanie ludzi takich samych, mających podobne przekonania i cele którzy nie umieją się ze sobą porozumieć.

Sam reżyser powiedział chyba, że jest to film o tym, że na świecie ludzie tak naprawdę nie potrafią się ze sobą porozumieć mimo iż mówią w tym samym języku. Dlatego później dochodzi do różnych dziwnych, często głupich i niepotrzebnych sytuacji, albo co gorsza tragedii. To taka swoista Wieża Babel, stąd też jak łatwo można się domyślić tytuł filmu. Może i historia rzeczywiście banalna, ale wiele świetnych filmów ma banalne historie np. taki "Forrest Gump". Osobiście też troszkę się zawiodłem, bo strasznie się napaliłem na ten film, ale nie powalił mnie na kolana tak jak się mogłem spodziewać. Po prostu "Babel" to bardzo solidne kino ze świetną muzyką (zasłużony Oscar) i zdjęcia. Momentami może stawać się nużący, ale ma swój klimat. Dlatego ode mnie 8/10.

To że film jest sztuczny absolutnie mi nie przeszkadza - filmy o niczym mają do tego prawo. Tyle że to jakoś nie mój klimat. Muzyka i zdjęcia niby ok, ale jakoś mi się to wszystko nie zgadza. Nie wiem dlaczego, ale film wydaje mi się... płytki. Nie sama historia czy przekaz, ale obraz jako całość. Właściwie tylko młoda Japonka była w tym filmie żywa, reszta to pocztówki z różnych zakątków świata...

"Pocztówki z różnych zakątków świata" , zgoda . Dla mnie jednak były to bardzo dramatyczne pocztówki , samo życie . Życie które na co dzień upływa nam niby normalnie ale jedna głupia i nieprzemyślana decyzja wywraca nam je do góry nogami ... Nie tylko ten strzał z karabinu ale i głupia ucieczka bratanka spod kontroli celnej , pozostawienie przez nianię dzieci na pustyni , desperacka próba poderwania policjanta na wdzięki młodej kobiety i naprawdę wiele innych . Ojciec też bez głębszego zastanowienia , bez edukacyjnej rozmowy daje dzieciom broń i każe strzelać ... I te wszystkie historie pokazują ludzką głupotę jaką i my popełniamy na co dzień . Tylko , że może mamy więcej szczęścia , czyż nie ? Cytat z filmu : "Zrobiłaś coś złego ? Nie , jedynie coś głupiego" .Jeden inny splot okoliczności w naszym życiu i ... I niby wiele z tych nieprzemyślanych ruchów są takie niewinne a nawet usprawiedliwione jak pójście po pomoc i zostawienie dzieci w cieniu ale było krok od wielkiej tragedii .I nie pomogą później zapewnienia o miłości i opiece , o dobrej woli . Kruchość nie tylko życia ale i kruchość całego naszego wypracowanego "statusu" , ładu w którym się codziennie poruszamy w tym filmie zostało to pokazane bardzo wyraziście . Zapewne arcydzieło to nie jest ale warto obejrzeć i zastanowić się nad swoimi także , codziennymi głupimi "zagrywkami" :) Pozdrawiam !