Myślałam, że po oglądnięciu tego filmu będę mogła jemu wystawić jednoznaczną ocenę i odłożyć płytę na półkę. Jednakże koniec końców mam mieszane uczucia, co do "Babelu".
Długo myślałam, jak ująć w słowa moje odczucia, co do tego obrazu... No i chyba na początek zacznę od tego, że już od pierwszych minut filmu czułam jakiś taki zawód, bo myślałam, że to wszystko będzie jakoś inaczej wyglądać (nie wiem, jak to dokładnie wytłumaczyć, ale, jak już kupowałam ten film, to oczekiwałam czegoś innego). Poza tym w "Babelu" nic się nie działo, co by mogło przykuć moją uwagę na dłużej... Tak więc trochę się momentami nudziłam i kilka razy myślałam o wyłączeniu filmu, ale jednocześnie coś dziwnego mnie powstrzymywało i mimo wszystko chciałam go zobaczyć do końca, bo może opowiedziane historie nie miały jakiegoś szczególnego ładunku emocjonalnego, to nie mogłam oderwać od nich wzroku i coś miały w sobie, że chciało się je poznać dalej... Oczywiście były momenty, które przykuwały na dłużej mój wzrok na ekranie i oglądało je się z zapartym tchem - i może właśnie dla nich oglądałam dalej ten film.
Poza tym "Babel" jest filmem trochę przewidywalnym, co mnie trochę momentami irytowało, bo, jak dla mnie żadnych większych zaskoczeń nie było...
Jednakże mimo wszystko, te dwie godziny z kawałkiem zleciały szybko i pod koniec filmu tylko zerkałam na zegarek żeby zobaczyć, czy jeszcze trochę tego mojego seansu zostało... Mimo wszystko te historie wciągnęły i chyba momentami aż za bardzo, bo na sam koniec poczułam rozczarowanie, ponieważ, jak dla mnie, nic się w tych historiach nie wyjaśniło i tak jakby były urwane i niedopowiedziane... Po prostu poczułam niedosyt.

Jednakże wystawiam ocenę 8 i to dość silną, ponieważ mimo wszystko ten film ciągle mi siedzi w głowie i nie mogę o nim zapomnieć. I mimo, że mam dziwne odczucia, co do tego obrazu, to jeszcze do niego wrócę, bo coś uzależnia w tym filmie.
Na moją ocenę składają się również świetne role Brada Pitta i Cate Blanchett - uważam, że oni byli chyba najlepsi w tym filmie oraz ich historia. :) :)