Nie oglądałem jeszcze tego filmu, ale te nagrody oraz Pitt i Blanchett sprawiają, że się chyba skuszę.
Ja zamierzam przysiąść i "zerknąć" po raz drugi bo już widziałem. Szczerze polecam ale filmografię Inarritu (jeśli nie widziałeś żadnego filmu) lepiej moim zdaniem zacząć od jego debiutu - "Amores Perros". Pozdrawiam :-)
Ja na 100% obejrzę, z uwagi na to, że kiedyś go zaczynałem seans i bardzo mnie wciągnął, obejrzałem do połowy i z pewnej przyczyny (oglądałem na kompie, a płyta z filmem się ścinała, i potem po prostu już nie szło oglądać) więc zaprzestałem. ale to było dawno, dziś leci na TVP 2 więc jest okazja, której nie warto przepuścić.
Ja też obejrzę. Po pierwsze - dla Pitta, po drugie - bo filmy z KK rzadko mnie zawodzą.
Nie oglądałem od początku ale możecie mi wyjaśnić kto kłamał z balkonem tzn jak zginęła matka tej Chieko? Skoczyła z balkonu czy strzeliła sobie w głowę a może tam było coś jeszcze ukryte a i dlaczego ona chciała sexu ?
ona kłamała chcąc kryć ojca (myślała, że policjanci szukają go ze względu na śmierć żony,a chodziło o ten karabin). była zdesperowana i odrzucona przez swoją chorobę była traktowana przez płeć przeciwną jak "potwór", więc sama szukała seksu za wszelką cenę chciała poczuć się kochana (dentysta i policjant).
Moim zdaniem wątki zbyt luźno się zazębiają. Powstaje wrażenie, że ogląda się cztery osobne filmy. "Granice miłości" dużo bardziej mi się podobały. W każdym razie, dobrze, że jest Kocham Kino. :)
No ale taki był chyba zamiar żebyś miał wrażenie że oglądasz cztery różne filmy. W końcu Babel to symbol różnorodności na świecie. Tego że ludzie żyją w różnych częściach świata, nic o sobie nie wiedzą, mówią innymi językami i mają zupełnie inne życia a jak coś ich łączy to nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
Być może był taki zamiar. Mimo to oczekiwałbym większej spójności, jako że te cztery historie mają tworzyć całość, zamkniętą w jednym filmie. Lubię narrację nieliniową i filmy w których wystepuje montaż równoległy, stąd też lubię Inarritu (wybacz brak iberoznaków) ale w "Babel" za mało się klei i wg mnie, źle to wygląda na ekranie.
Trafnie ujęłaś (lub ująłeś:) ) sens, ideę czy puentę, chyba przyznasz, że nie jest szczególnie odkrywcza czy oryginalna. :) Twierdzę, że film jest przyzwoity, tylko i aż.
Też specjalnie przysiadłam, żeby go wczoraj obejrzeć, jak dla mnie każda historia ciekawa, jednak najbardziej poruszająca rodziny z marokańskiej wioski, którzy ponieśli najgorsze konsekwencje. Piękny film, który nie robi się na siłę na skomplikowany, symboliczny obraz, tylko w prosty i wzruszający sposób przypomina o tym jak ważna jest rozmowa i słuchanie drugiej osoby.